Ta galeria zawiera 6 zdjęć.
-
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
- Barack Obama o Polecane aplikacje
- Genowefa o O mnie
- bezstronny o Pozycjonowanie zdjęć w Google Grafika
- KURIER o Pozycjonowanie zdjęć w Google Grafika
Archiwa
Wszyscy narzekają, że ludzie siedzą teraz z nosem w telefonach. I chociaż może nam się to podobać, lub nie – rzeczywistości nie zmienimy. Możemy za to zmienić to, co na tych komórkach robimy i zamiast marnować czas na portalach społecznościowych, wykorzystać klikanie w komórce do zrobienia czegoś dobrego dla siebie. Oto 5 aplikacji, które nie tylko ułatwią życie, ale trochę je ulepszą.
Pół życia spędzam z telefonem. Wiem – nie ma się czym chwalić. Usprawiedliwieniem może być fakt, że jest to jedno z moich narzędzi pracy i najczęściej jak już patrzę się w ekran, to coś na tym telefonie robię. Ale bywa też tak, że wyciągam komórkę, kiedy potrzebuję zająć umysł – bo zapomniałam książki w tramwaju, bo czekam w długiej kolejce, która wydaje się nie mieć końca, albo po prostu – bo leżę sobie w łóżku i mam ochotę coś poklikać.
Z tego powodu mój telefon obładowany jest masą aplikacji. Oprócz takich oczywistych, które przydają się do pracy (Gmail, WordPress, aplikacje do obróbki zdjęć i wideo na Instagram, Google Analytics) i do treningu (Endomondo, Fitatu, MyFitnessPal i tak dalej), mam też kilka aplikacji, które albo dostarczają mi rozrywki, albo mnie rozwijają, albo robią jedno i drugie jednocześnie.
I dzisiaj się nimi z wami podzielę. Moi drodzy, oto mój prywatny ranking 5 pożytecznych aplikacji, które na pewno się przydadzą.
7 Weeks to jedna z tych prostych, niedocenianych aplikacji. Nie jest skomplikowana, nie daje ci wszystkiego, ale wbrew pozorom – działa i motywuje znakomicie. Ustawiamy sobie w niej cel i gdy to zrobimy, pokazuje nam się kalendarz. Codziennie możemy skreślić dzień (bo udało nam się wytrwać w postanowieniu) lub go zaznaczyć (bo nie udało nam się i zawaliliśmy).
Brzmi bardzo banalnie, ale wbrew pozorom, strasznie mnie to motywowało i korzystam z tej aplikacji za każdym razem, kiedy mam jakieś postanowienie. Wiadomo, najgorsze są pierwsze dni, ale kiedy już widzimy dwa czy trzy skreślone dni pod rząd, nie chcemy tego zawalać i motywujemy się do działania. Super sprawa! Aplikacja ma też powiadomienia, więc nie trzeba się bać, że zapomnimy uzupełnić dzień – przypomni nam o tym.
Aplikacja jest całkowicie darmowa i dostępna na Androida.
To nowa, ale bardzo dobra apka, która przyda się wszystkim, którzy lubią być na bieżąco, którym sprawia przyjemność czytanie o nowych rzeczach i którzy, tak jak ja, często korzystają z telefonu w kolejkach, tramwajach, czy czymkolwiek innym, gdzie nie ma co robić, ale nie chcą marnować czasu, a zrobić coś dla siebie.
Fiszki Polityki to apka, która pokazuje artykuły w formie wirtualnych fiszek, które wygodnie się czyta nawet na małym ekranie smartfona. Są to wiadomości z Polski, Europy i reszty świata – nie tylko dotyczące polityki, ale także nauki czy kultury.
Codziennie od poniedziałku do piątku w aplikacji lądują dwa nowe artykuły, a po południu briefy, który są podsumowaniem całego dnia w pigułce. Ciekawe fiszki można dodawać do schowka albo udostępniać je znajomym.
Aplikacja dostępna jest zarówno na Androida, jak i na iOS. Pierwsze 30 dni jest darmowych i zachęcam was do sprawdzenia – naprawdę wygodnie się w ten sposób czyta newsy i można zająć się czymś pożytecznym w chwilach, kiedy nam się nudzi i bezmyślnie scrollujemy facebooka. Na pewno lepiej nam to zrobi na głowę
Po okresie bezpłatnym, aplikacja kosztuje 9 złotych za miesiąc. Czy to dużo? Raczej nie. Mniej niż średnia kawa z kawiarni, a na pewno jest bardziej przydatne. Zresztą – dzięki trialowi możecie sami się przekonać. Plusem jest to, że zarówno w wersji testowej jak i płatnej nie ma reklam (zawsze mnie to irytuje jak czytam artykuły na telefonie, bo nigdy nie mogę znaleźć krzyżyka, którym się wyłącza banery).
SkyCash pokazał nam kiedyś znajomy, a ja sama nie miałam pojęcia o jej istnieniu. W skrócie: to apka do kupowania biletów, która ratowała mi tyłek wiele razy. Nieważne, w jakim mieście jestem, nie muszę szukać drobnych, biletomatów czy karty – wyciągam telefon i kupuję sobie bilet przez smartfona i niczym się nie przejmuje.
Pomaga też czasami we Wrocławiu – jak się zepsuje biletomat to się nie stresuję, że nie mam biletu, tylko kupuję go przez telefon. Długo zajęło mi przekonanie się do tej formy (zawsze się bałam, że podczas kontroli biletów kontrolerowi coś się nie spodoba), ale ostatecznie przekonał mnie fakt, że niektóre MPK/MZK same reklamują tą apkę i namawiają do kupna biletów w ten sposób.
PS Ta aplikacja ratuje życie, kiedy wracasz z domówki nocnym. Polecam Dostępna zarówno na Androida, jak i na iOS.
Uważam, że Pinterest zarówno jako sam serwis, jak i apka, jest bardzo niedoceniany w Polsce. Wiele ludzi sądzi, że to tylko kolejny serwis od przeglądania obrazków – ale to nieprawda! Ja z Pinteresta korzystam praktycznie codziennie. Co tam robię? Uczę się, inspiruję i motywuję. Anglojęzyczne “piny” są bardzo ciekawe i pełne treści.
To właśnie tam odkrywam świetne blogi (anglojęzyczne), porady dotyczące prowadzenia biznesu dla kobiet, organizacji czasu czy prowadzenia budżetu. Nie doceniacie tego, co macie pod nosem – a szkoda. Polecam każdemu przekonanie się do tej platformy, bo jest kopalnią darmowej wiedzy. Aplikacji używam też często – zapisuję w niej najczęściej piny, które chcę potem obejrzeć dokładnie na komputerze.
Dostępna na Androida i iOS.
Pocket to świetna aplikacja dla takich ludzi jak ja – którzy ciągle znajdują nowe artykuły, ale nie mają czasu, żeby ich przeczytać. Wrzucam je do Pocket, która przechowuje mi je na później.
Można tego używać zarówno na telefonie jak i na komputerze, więc swobodnie możecie zmieniać sprzęt, a teksty zostaną. Ja korzystam z tej aplikacji w jeszcze inny sposób: zapisuję artykuły, a potem zlecam automatyczną wysyłkę w formie “prasówki” na mój czytnik e-booków. I potem czytam sobie taką “gazetę” złożoną z artykułów, które sama wybrałam: świetna rzecz. Najczęściej czytam tak anglojęzyczne blogi, bo często znajduję fajne teksty w chwilach, kiedy nie mogę się nad nimi skupić.
Dostępna na Androida jak i na iOS.
Moje odkrycie roku. Aplikacja, która nie tylko wyszukuje trasy pociągów i połączenia (umówmy się, to też robi serwis PKP), ale przede wszystkim NA BIEŻĄCO pokazuje opóźnienia, peron, z którego startuje pociąg, miejsce, w którym jest obecnie i całą trasę. Super sprawa, zwłaszcza, kiedy twój transport ma opóźnienie
Macie też informacje, jaki pociąg jedzie, o jego numerze, przewoźniku… wszystko. Także „zajętość” pociągu.
Dostępna na Androida
I to już wszystkie aplikacje, które uważam za przydatne i ułatwiające życie. Mam ich na telefonie dużo więcej ,ale umówmy się – z racji tego, czym się jaram, 80 % aplikacji na moim telefonie dotyczy albo bloga, albo zdrowego trybu życia. Uwielbiam tego typu apki i mam ich mnóstwo, a potem Patryk załamuje ręce, bo mówi, że mam bałagan na telefonie… Nieważne! Ważne, że mi ułatwiają życie i pozwalają korzystać ze smartfona w produktywny sposób.
A czy wy macie jakieś swoje ulubione apki? Jeśli tak, to jakie? Dajcie koniecznie znać, może poznam swój kolejny “must have”.
Finlandia, kraj w którym narodziła się marka Purmo, to wymarzony kierunek podróży dla rodzin z dziećmi, poszukiwaczy przygód, miłośników dzikiej przyrody i zwolenników skandynawskiego uroku. Sprawdź, dlaczego jeszcze w tym roku powinieneś zabukować bilet do Finlandii i spędzić wakacje w przepięknej krainie tysiąca jezior.
Urokliwe miasteczka z tradycyjną drewnianą zabudową, wizyta w Dolinie Muminków, odwiedzenie Wioski Świętego Mikołaja i spacer po jednym z najpiękniejszych parków narodowych na północy Europy to tylko część atrakcji, które czekają na ciebie i twoją rodzinę w Finlandii.
Podróż rozpocznij od wizyty w Helsinkach, obecnej stolicy kraju. Miasto możesz zwiedzać pieszo, skorzystać z komunikacji publicznej lub wynająć rower. Korzystając z promu z łatwością dotrzesz też na sąsiednie wyspy, stanowiące integralną część miasta. Na szczególną uwagę zasługuje Plac Senacki i rynek w okolicy którego spróbujesz niecodziennych potraw z renifera. Jeśli planujesz wyjazd z dziećmi, rozważ wizytę w oceanarium „Sea Life Helsinki” i jednym z najstarszych ogrodów zoologicznych na świecie.
Na zachodnim wybrzeżu Finlandii leży natomiast malownicze portowe miasteczko Rauma, będące częścią Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kolorowa, drewniana zabudowa w mgnieniu oka pozwoli ci się przenieść się w beztroski świat bohaterów książek z dzieciństwa. Warte odwiedzenia jest także Turku, była stolica kraju. W leżącej nieopodal Naantali znajduje się park rozrywki „Dolina Muminków” – obowiązkowy punkt programu małych i dużych dzieci. Możliwość odwiedzenia okolic znanych z bajek i opowieści Tove Jansson jest zbyt kusząca, aby pominąć ją w planie swojej podróży.
Przyroda to największy skarb tego państwa. Tundra, lasy i tysiące dzikich jezior co roku przyciągają amatorów zapierających dech w piersi widoków. Wybierz się do jednego z 30 parków narodowych do których wstęp jest całkowicie bezpłatny. Jednym z najpiękniejszych i najchętniej polecanych parków jest zielony, poprzecinany dolinami rwących rzek park Oulanka.
Zmierzasz na północ? Doskonale! Pamiętaj, aby nie pominąć Rovaniemi, miasta położonego tuż za kołem podbiegunowym, w którym to znajduje się jedyna w swoim rodzaju Wioska Świętego Mikołaja. Laponia to także idealny cel podróży poszukiwaczy przygód, gotowych zmierzyć się z potęgą natury. Wybierając się do Laponii w okolicy lutego i marca lub września i października będziesz miał szansę zaobserwować jeden z najpiękniejszych spektakli natury – zorzę polarną, określaną w języku fińskim jako „ognie
|
||
Data i miejsce urodzenia | 7 listopada 1867 Warszawa |
|
Data i miejsce śmierci | 4 lipca 1934 Passy |
|
Przyczyna śmierci | aplazja szpiku[1] | |
Miejsce spoczynku | Panteon | |
Zawód, zajęcie | fizyczka, chemiczka | |
Narodowość | polska | |
Alma Mater | Uniwersytet Paryski | |
Wyznanie | ateistka | |
Małżeństwo | 1895–1906: Pierre Curie | |
Dzieci | Irène Joliot-Curie Ève Curie |
|
Odznaczenia | ||
Maria Salomea Skłodowska-Curie[a] herbu Dołęga (ur. 7 listopada 1867 w Warszawie, zm. 4 lipca 1934 w Passy) – fizyczka i chemiczka, dwukrotna laureatka Nagrody Nobla (1903[2], 1911[3]).
W 1891 Maria Skłodowska wyjechała z Królestwa Polskiego do Paryża, by podjąć studia na Sorbonie (w XIX wieku kobiety nie mogły studiować na ziemiach polskich[b]); następnie rozwinęła tam swoją karierę naukową. Była prekursorką nowej gałęzi chemii – radiochemii. Do jej dokonań należą: rozwinięcie teorii promieniotwórczości, technik rozdzielania izotopów promieniotwórczych oraz odkrycie dwóch nowych pierwiastków – radu i polonu. Z jej inicjatywy prowadzono także badania nad leczeniem raka za pomocą promieniotwórczości.
Nagrodą Nobla została wyróżniona po raz pierwszy w 1903 – z fizyki, wraz z mężem Pierre’em Curie i z Henrim Becquerelem, za badania nad odkrytym przez Becquerela zjawiskiem promieniotwórczości. Po raz drugi została nagrodzona w 1911 – z chemii za odkrycie polonu i radu, wydzielenie czystego radu i badanie właściwości chemicznych pierwiastków promieniotwórczych. Należy do grona jedynie czterech osób, który otrzymały Nagrodę Nobla więcej niż raz. Wśród nich jest jedną z dwóch, które otrzymały nagrody w różnych dyscyplinach. W tej czwórce jest też jedyną kobietą oraz jedynym uczonym uhonorowanym w dwóch różnych naukach przyrodniczych[c].
Maria Skłodowska-Curie to pierwsza kobieta, która spoczęła w paryskim Panteonie w dowód uznania zasług naukowych.
Z mężem Pierre’em Curie miała dwie córki: Ève Curie i Irène Joliot-Curie.
Wyszukiwarka Google stale ewoluuje. Dodawane są do niej nowe elementy rozszerzające standardowe wyniki wyszukiwania, dające dodatkowe możliwości pozyskania ruchu na stronie. Niestety, często proces pozycjonowania skupia się głównie na tekstowych wynikach wyszukiwania, przez co potencjał drzemiący w innych kanałach nie zostaje wykorzystany. W tym artykule opowiem, jak wykorzystać potencjał wyników Google Grafika.
Grafiki, podobnie jak tekstowe wyniki wyszukiwania, mają swój ranking oparty na algorytmie, który ustala ich pozycje na podstawie czynników nieco innych niż w przypadku standardowych wyników. Oczywiście czynniki rankingowe nie są jawne, ale Google udostępnia na swojej stronie listę dobrych praktyk, które pomogą dostosować grafiki do oczekiwań wyszukiwarki.
Google stara się wyświetlać użytkownikom grafiki najbardziej zbliżone do zadanego zapytania i w tej kwestii oczekuje nieco pomocy. Algorytm wyszukiwarki potrafi w wielu przypadkach ocenić, co znajduje się na zdjęciu, jednak nie jest nieomylny. Dlatego tworząc ranking grafik wykorzystuje wszystkie możliwe informacje, które mogą mu pomóc w zrozumieniu zawartości obrazu.
Atrybuty alt są wykorzystywane w przypadkach, kiedy zdjęcie z jakiegoś powodu nie może się załadować (np. błąd serwera lub nieprawidłowy adres grafiki), teksty alternatywne wykorzystywane są także w przypadku odwiedzania strony przez osobę niewidomą. Roboty Google także korzystają z tagów alt przy określaniu tematyki zdjęcia. Google w swoich wytycznych zawiera sporo informacji na temat konfiguracji tego elementu, co może wskazywać na wagę tekstów zastępczych w procesie ustalania pozycji w Google Images. Według wytycznych tekst alternatywny powinien zawierać krótką i możliwie szczegółową informację o tym co znajduje się na zdjęciu.
Przykłady nieprawidłowych tekstów zastępczych:
<img src=”/wp-content/uploads/kaktus.jpg” alt=””>
<img src=”/wp-content/uploads/kaktus.jpg” alt=”kaktus.jpg”>
<img src=”/wp-content/uploads/kaktus.jpg” alt=”kaktus doniczkowy, kaktus w doniczce, zielony kaktus, jak często podlewać kaktusa”>
Przykład prawidłowego tekstu alternatywnego
<img src=”/wp-content/uploads/kaktus.jpg” alt=”kwitnący kaktus w doniczce”>
Zwykle w systemach zarządzania treścią istnieje możliwość uzupełnienia kilku dodatkowych pól dotyczących grafiki. O ile nie koliduje to z graficzną wizją strony warto uzupełnić wszystkie z tych elementów, krótko opisując zawartość zdjęcia. Dodając ważną dla witryny grafikę warto wcześniej zbadać potencjał fraz powiązanych z obrazem i sformułować dodatkowe opisy w taki sposób, aby zawierały słowa kluczowe. Warto również zadbać o odpowiednią nazwę pliku, która także może mieć wpływ na zrozumienie danej grafiki przez wyszukiwarkę. Np. nazwa „kaktus.jpg” będzie znacznie lepszym rozwiązaniem niż „108q4YXqV0.jpg”.
W procesie ustalania rankingu grafik ważny jest także kontekst strony, na której znajduje się dana grafika. Dużym plusem dla grafiki będzie bliskie dopasowanie do tematyki strony, na której się znajduje. Jeśli podstrona, na której zamieszczony jest obraz jest popularna i znajdują się na niej wartościowe treści, wpłynie to także na wzrost pozycji danej grafiki w Google Images.
W wytycznych Google można znaleźć informacje o tym, że nawet umiejscowienie grafiki wewnątrz podstrony może mieć wpływ na jej pozycje w wynikach wyszukiwania. Optymalnym miejscem zamieszczenia głównej grafiki powinna być górna część strony, natomiast pozostałe grafiki powinny znajdować się w pobliżu treści najbardziej z nimi powiązanych.
Google Grafika w swoich wynikach oprócz samych zdjęć wyświetla także domenę, na której znajduje się obrazek oraz tytuł będący często odzwierciedleniem meta tytułu strony, na której jest zamieszczona grafika. Dlatego tworząc tytuł dla strony warto wziąć pod uwagę, że prawdopodobnie będzie on użyty także w Google Images i stworzyć go w taki sposób, aby był atrakcyjny dla użytkowników korzystających także z tego kanału. Dobrą praktyką jest zamieszczenie na początku tytułu frazy kluczowej trafnie opisującej zawartość podstrony oraz pasującej do grafik zamieszczanych wewnątrz danej podstrony.
Tworząc mapę strony z grafikami można dostarczyć robotom wyszukiwarek dodatkowe informacje oraz pomóc im odnaleźć i zaindeksować wszystkie zdjęcia użyte na stronie. Mapę grafik, podobnie jak mapę strony, należy zgłosić do narzędzia Google Search Console i aktualizować ją przy zmianach na stronie.
Google stara się udostępniać użytkownikom wysokiej jakości treści, podobnie jest w przypadku grafik. Wysokiej jakości zdjęcia, wyraźne i przejrzyste dla użytkowników będą miały przewagę nad niskiej jakości obrazami zawierającymi rozmycia i niedoskonałości. Nie chodzi tu o wysoką rozdzielczość grafik, która może spowolnić działanie strony, ale o grafiki, które będą zrozumiałe i dokładne.
Duża waga grafik na stronie to problem znany każdemu pozycjonerowi. Zdjęcia w dużych rozmiarach potrafią znacznie spowolnić ładowanie się strony, co pośrednio może zaowocować spadkiem jej wyników. Zatem chcąc pozycjonować zdjęcia w Google należy znaleźć odpowiednią rozdzielczość dla grafik na stronie, która pozwoli na ich prawidłowe wyświetlanie bez utraty jakości, ale nie będzie spowalniać ładowania witryny.
Zmniejszanie wagi zdjęć to nie tylko zmiana rozdzielczości na mniejszą, rozmiar grafiki można zmienić także za pomocą narzędzi do kompresji obrazów. Kompresja zdjęć polega na zmniejszaniu jakości obrazu przez co rozmiar zdjęcia także maleje. Kompresując grafiki do pewnego momentu zmiany w jakości będą niedostrzegalne, czyli zmniejszanie wagi zdjęć za pomocą kompresji daje możliwość przyspieszenia ładowania się grafik na stronie bez widocznej utraty jakości.
Optymalizacja zdjęć może być także przeprowadzona poprzez odpowiednie dobranie formatu zdjęcia. Dla zdjęć dedykowanym formatem, który zajmuje stosunkowo niewiele miejsca jest JPG, natomiast dla grafik typu logo, wykresy czy skany dokumentów lepszy będzie format PNG, który w tych przypadkach pozwoli na zmniejszenie rozmiaru grafik.
Prowadząc działania marketingowe ważne jest, aby mieć na uwadze wszystkie kanały pozyskiwania ruchu na stronie. Skupianie się tylko na wybranej części źródeł ruchu często jest szkodliwe dla pozostałych kanałów. Dlatego optymalizując grafiki i dostosowując stronę pod pozycjonowanie zdjęć trzeba mieć na uwadze to, że w dalszym ciągu większy udział wejść na witrynę będą miały tekstowe wyniki wyszukiwania. Niektóre czynniki wpływające na pozycje grafik wpływają także bezpośrednio na standardowe wyniki wyszukiwania. Są to między innymi atrybuty alt czy rozdzielczość obrazu.
Nie bez powodu wyżej zaznaczyłem, aby zmniejszać rozdzielczość zdjęć do optymalnego poziomu, chociaż jest to sprzeczne z informacją o tym, że Google promuje wysokiej jakości obrazy. Zamieszczenie obrazu w wyższej rozdzielczości może pomóc osiągnąć mu wyższą pozycję w Google Images, ale spowolni stronę, przez co może wpłynąć na utratę użytkowników i pośrednio na utratę pozycji. Dlatego dodając grafiki w witrynie należy położyć duży nacisk na optymalizację rozmiaru zdjęć i przyspieszenie działania strony.
Teksty zastępcze alt także są ważnym czynnikiem wpływającym na pozycje w wynikach wyszukiwania i można je wykorzystywać w sposób nie do końca zgodny z wytycznymi wyszukiwarek, czyli zamieszczając w nich frazy nie do końca opisujące to, co znajduje się na danym zdjęciu. Zaowocuje to tym, że grafika nie uzyska wysokich pozycji w Google Images, ale fraza zawarta w jej opisie alternatywnym wesprze pozycjonowanie strony w tekstowych wynikach wyszukiwania.
Google Grafika jest źródłem, które w niektórych branżach może przynieść sporo wartościowego ruchu na stronie, dlatego warto optymalizować grafiki i dostosowywać stronę pod wytyczne dotyczące pozycjonowania w tym kanale.